//Ja i moja matka//
Ja i moja matka
Atmosfera intelektualna przesiąknięta jest obecnie odniesieniami do psychoanalizy. Schematyczność jej założeń może prowokować do przekory. A może nie syn wobec ojca, tylko matka wobec syna… Seria filmów Ragnara Kjartanssona pokazuje matkę plującą na syna. Akcja jest wyraźnie kierowana do kamery i nikt nie udaje, że mamy do czynienia z sytuacją spontaniczną. Na dodatek matka jest aktorką. Jednak poprzez tę zainicjowaną scenę przebijają się odruchy „prawdziwe”. Kilka razy pojawia się rozbawienie, a czasami zza splunięcia wychyla się tłumiona irytacja. Mimo intencji sztuczności ujawnia się niemożność poskromienia uczuć.