W zimnej i smutnej krainie rządzonej przez surowego władcę żyją bliźniaki – Uśmieszek i Łezka. Co jakiś czas w śnieżnym królestwie, nie wiadomo skąd, czy to z nieba, czy zza gór, pojawiają się dziwne przedmioty, między innymi kolorowe patyki i pachnące kwadraty. Zainspirowane tym zjawiskiem dzieci namawiają rodziców, żeby „pokolorowali” ich szarą rzeczywistość, mama przyozdabia gwiazdkami rękawiczki, a tata dodaje dżem do swoich wypieków. Pewnego dnia w krainie Łezki i Uśmieszka zjawia się dziwne włochate stworzenie, a królowi przestaje podobać się zachowanie jego poddanych.

Julek jest ośmioletnim chłopcem, którego koledzy ze szkoły przezywają „Robot”, ponieważ nosi on zwykły, a nie kolorowy, jak inne dzieci, aparat ortodontyczny. W domu też nie jest mu łatwo. Rodzice coraz częście zostają dłużej w pracy, więc chłopiec przesiaduje albo w szkolnej świetlicy, albo pod czujnym okiem Złośliwej Sąsiadki. Jak każdemu dziecku, Julkowi czasem zdarza się coś zgubić. Utrata cukierka, pieniążka, kredek czy gumki nie budzi niczyich podejrzeń. Gdy pewnego dnia znika jednak chomik Leonard, mocno zaniepokojony Julek rozpoczyna jego poszukiwania.

Co łączy świat Julka, Łezki i Uśmieszka? Kieszeń, ponieważ do zimowej krainy bliźniaków można trafić tylko… przez dziurę w spodniach chłopca. Kieszeń kojarzy się także z kieszonkowym, a dziura w kieszeni – z dziurą budżetową.

Grzegorz Kasdepke, znany i ceniony autor książek dla dzieci, napisał poruszającą opowieść o małych bohaterach, którzy mają niewesołe dzieciństwo. Pozornie książka nie jest niezwykła, ale jest coś, co czyni ją wyjątkową. Na marginesach i w przypisach Ryszard Petru (obecnie Przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, wcześniej pracownik światowych banków i doradca polskich polityków w zakresie prawa bankowego) w prosty sposób tłumaczy małym czytelnikom między innymi, czym jest dziura
budżetowa, podaż i saldo.

W Pestce, dropsie, cukierku. Liczbach kultury świat dziecięcych marzeń i smutków łączy się ze światem dorosłych, do którego najmłodsi z czasem zaczynają przynależeć. Piękna bajka miesza się z prawdziwym życiem, dzięki czemu mali czytelnicy mogą się wiele nauczyć. To, co dzieje się na warszawskim Żoliborzu i w kieszeniowej krainie, fascynuje dzieci już od pierwszych stron. Krótkie rozdziały pozwalają na przerwanie lektury i rozmowę z rodzicem na tematy poruszane w książce. Żeby jednak nadmiar wiedzy nikogo nie przytłoczył, podano ją w niewielkich porcjach, jak cukierki, na marginesach, jasno i przystępnie. Każde dziecko
wie, że kiedy zje się za dużo cukierków, robi się niedobrze, zbyt duża partia trudnej wiedzy też może być ciężkostrawna. Lektura tej książki jednak na pewno nie skończy się bólem brzucha, lecz sprawi przyjemność zarówno rodzicom, jak i dzieciom.